Tak kontrowersyjne, zgeometryzowane i niczym wycięte z papieru suknie wymagały oczywiście odpowiedniej modelki, której twarz jest doskonale znana przez wiele już lat w świecie mody- Magdaleny Frąckowiak.
Zachwyciła mnie tutaj koncepcja oszczędności makijażu oraz skąpe, szare tło, przez co to,co najistotniejsze staje się jeszcze bardziej uwydatnione. Suknie w momencie stają się lawirującymi w przestrzeni ostrymi formami, stworzonymi z lekkiego, delikatnego tiulu.
