piątek, 25 września 2009

Prada- wyrafinowane orzeźwienie

Już wczoraj odbyło się jedno z najbardziej oczekiwanych widowisk podczas obecnego Fashion Week. Miuccia Prada zaprezentowała kolejną świetną kolekcję. Charakteryzowała się ona geometrycznymi formami, sztywnymi tkaninami i wspaniałymi dodatkami, które orzeźwią każdą kreację. Projektantka udowodniła to dziennikarzom poprzez zestawienie grafitowych, formalnych strojów z przezroczystymi plastikowymi torbami oraz podobnymi sandałami. Każdy strój był chociaż w małym stopniu gdzieniegdzie przepruty kryształami upodobniającymi się do kropel morskiej wody. Często na ubraniach pojawiały się druki palm czy słonecznej plaży.

Od dawna na żadnym pokazie nie widziałam dziewczęcych kucyków, które po fazie przełomu wieków tak bardzo znudziły się projektantom. Może warto do tego powrócić?





Backstage- stroje wciąż owiane są tajemnicą...

Naczelna włoskiego Vogue'a- Anna Piaggi


Jedni z wybitniejszych dziennikarzy mody- Sarah Mower i Tim Blanks


Mistrz obiektywu- mario Testino i naczelna francuskiego Vogue'a- Carine Roitfeld



źródło: style.com



czwartek, 24 września 2009

Jesienny makijaż

Makijaż w tym sezonie podzieliłam na cztery grupy:
  • Metaliczny połysk- czyli połączenie kilku kontrastujących ze sobą metalicznych barwna powiekach. Usta pozostawmy naturalne, choć wiadomo, że taki makijaż będzie wyglądał na niedokończony, gdy zrezygnujemy nawet z delikatnego pociągnięcia ich delikatną pomadką. Oczywiście, nie polecam tego na co dzień, ale wiedamo, iż na imprezę będzie to rozwiązanie idealne.


  • Oczy w ciemnej tonacji + karmazynowe usta - typowy makijaż lat '40. Nie zapominajmy, że to jeden z wiodących trendów tego sezonu! Oczy możemy podkreślić zarówno czarnym/ grafitowym cieniem, jak i grubą, miękką kredką. Eyelinery idą w odstawkę!

  • Czerwone usta- ponętne usta to zawsze czerwone usta, słodkie jak maliny. Jeżeli nie lubisz eksponować oczu- ten makijaż jest jak najbardziej dla Ciebie. Usta zaznaczamy odcieniami czerwieni począwszy od wchodzącego w pomarańcz, a kończywszy na bordo.

  • Całkowita naturalność- to zdecydowany faworyt w tym sezonie. Modelki pomalowane są w odcieniach idealnie dopasowanych do ich cery. Główną rolę gra tutaj puder, najlepiej transparentny. Warto zatem po prostu zadbać o swoją cerę, by nie trzeba było chować ssię za grubą warstwą makijażu.


Poza tym, muszę przyznać, iż projektantem, który w tym sezonie przeszedł samego siebie, jeśli chodzi o makijaż (i nie tylko) jest Alexander McQueen. Jego modelki przypominajły surrealistyczne klauny. Gratuluję pomysłu!

czwartek, 17 września 2009

Witaj, wiosno!

Zapewne, większość z Was wie, iż właśnie trwa jedno z dwóch corocznych największych wydarzeń dla świata mody- Fashion Week z kolekcjami wyznaczającymi trendy na wiosnę/lato przyszłego roku. Pokazy odbyły się już w Londynie i w Nowym Jorku, gdzie wciąż trwa impreza. W środę będziemy mieli przyjemność ujrzeć pierwsze kolekcje prosto z Mediolanu, a tydzień później- zapewne powinniśmy oczekiwać spektakularnego końca w Paryżu.

Po przeglądnięciu jednych z ważniejszych dotychczas kolekcji bez problemu dostrzec można co będzie mieć duże powodzenie, czego powinnyśmy się pozbyć, a co zachować, ale o tym nieco później. Jesień dopiero się zaczyna. Mistrzowie tacy jak Jacobs, de la Renta, Francisco Costa (dla Calvina Kleina) czy siostry Mulleavy (Rodarte) dali naprawdę wspaniały popis. Nie należy jednak zapominać o młodszych (choć Rodarte to także całkiem świeża firma) projektantach, jak Luella Bartsley- dotychczas kojarzona z baśniowymi motywami dodała nieco dojrzałej nuty w swoje stroje nie ujmując im młodzieńczego charakteru, czy Mary Katrantzou- firma której kolekcje możemy podziwiać od dwóch sezonów (z tym włącznie), której futurystyczne, pełne artyzmu wzory powaliły na kolana wielu krytyków.

Oto próbki, które szczególnie mnie zachwyciły:

Derek Lam- wspaniałe kolory, mistrzowska umiejętność wykorzystania zamszu
w ciekawy sposób. Soczyście, ale bez przesady zarazem. Szykownie, a jednocześnie wygodnie.
Ciekawy makijaż, a gdy pod koniec pokazu wkroczyły na wybieg modelki obsypane
cekinami- wiadomo było, że jego styl będzie nam towarzyszył przez całe imprezowe lato.


Luellę doceniłam w tym sezonie jak zwykle za delikatne i sortbetowe kolory bezprecedensowo
połączone ze sobą w idealną całość i, co najważniejsze- zakochałam się w tej torebce.


Duet Rodarte nie zaprezentował nic świeżego, jeśli mielibyśmy to słowo zawężać tylko do ich firmy, bo na rynku nadal są najświeższym towarem pod względem oryginalnej, artystycznej formy kreacji. Futurystyczne malowidła na ramionach wspaniale współgrają zachwycająco chaotyczną suknią, poza tym- nienagannie dobrane kolory. Jak zwykle siostry nie dały plamy.


Choć ostatnie kolekcje Oscara de la Renty potraktowałam z przymrużeniem oka, gdyż nie powaliły mnie na kolana, tej muszę głośno przyklasnąć. Wspaniałe wzory i tkaniny różnorodnej maści, nie mówiąc już o kolorach, nie tak nudnych jak nam się wydaje. Jeśli są już jakieś udziwnienia- to dyskretne, na pewno nie psujące wizerunku całości stroju. bardzo wyrafinowana kolekcja.


Kolekcja domu Proenza Shouler podziałała na mnie swoimi kolorami jak sok pomarańczowy w upalny poranek. Są to stroje pełne energii, bardzo dziewczęce i kobiece, zawierające futurystyczne elementy. I tu po raz kolejny muszę pochwalić wspaniałe połączenie wzorów, które nie okazały się kolejnymi grochami czy prążkami. Projektanci Proenzy prezentują najświeższy letni look z miąższem.

Dopiero dziś pojawiła się w sieci kolekcja Christophera Kane i po przeglądnięciu, uwierzcie mi, wielu innych kolekcji ta w moich oczach wydaje się być najlżejszą dotychczas zaprezentowaną kolekcją. Stroje zdają się wręcz nie przylegać do ciała, są cienkie jak mgiełka (rzecz jasna, nie epatując tu obscenicznością), bardzo romantyczne, utrzymane w pastelowych barwach. Kane odkrywa poprzez tiul lub małe cięcia fragmenty pleców, mostka, czy talii. Gorsetowe formy gór sukienek wcale nie są wulgarne, bo równoważą się z delikatnymi rąbkami spódnic. Polecam wszystkim romantyczkom, które nie boją się nowości.

Jesienny Fashion Week spełnia dotychczas wszelkie moje oczekiwania. Zawiodłam się na kilku projektantach (Zac Posen, Badgley- Mischka), ale wiadomo, iż każdy ma swoje wzloty i upadki. Cóż, wydawało mi się, iż z ulgą opróżnię szafę z letnich rzeczy, ale po obejrzeniu tych pokazów nie mogę się doczekać, kiedy po raz kolejny założę zwiewną sukienkę.