To dwa największe i najbardziej kontrastujące ze sobą trendy w tym sezonie. O dziwo, urzekły mnie oba te style- choć tak różne. Należy jednak pamiętać, że nie trzeba się skupiać na jednym nurcie. Prawdziwa fashionostka połączy je według własnego uznania!
Kochamy ją za
wysublimowaną, pudrową gamę barw, zwiewne, kobiece kroje. To właśnie dzięki takim ubraniom możemy podziękować Bogu za to, że jesteśmy przedstawicielkami tej piękniejszej płci ;) Kroje pełne są
motywów kwiatowych, falban, koronek oraz kokard. Propozycje poniżej są głównie w tonach
różu i bieli (takie znalazłam w internetowych sklepach :), ale spokojnie mogą to być także odcienie
błękitu, beżu, mięty (kocham ją w połączeniu z pudrowym różem!), a nawet bladej żółci i lilii. Jeśli skorzystamy z akcesoriów o ciemniejszej barwie (np. czerń, czekoladowy brąz, grafit), nasz strój będzie bardziej dystyngowany. Jednak, jeśli chcesz poczuć się bardziej dziewczęco i nie chcesz psuć romantycznej konwencji nie sięgaj po tego typu barwy.
Neonowe kolory, które w rzeczywistości w ogóle ze sobą nie współgrają- to cały urok tego trendu! Pamiętajmy, że należy także skupić się na jak najbardziej udziwnionych krojach. Poza tymi architektonicznymi, kosmicznymi, należy wziąć pod uwagę
kombinezony, a także asymetryczne topy i
pumpy. Jeśli chodzi o
deseń- im bardziej wymyślny, tym lepiej. Do tego wszystkiego dochodzą błyszczące, tudzież plastikowe akcesoria. Jednak moim zdaniem, skoro lata '80 mamy już daleko za sobą, nie powinniśmy zmieniać chodników miast w wielkie party z teledysków Pointer Sisters. Dlatego zapomnijmy o trwałej i tonach lakieru do włosów, a jeśli nasz ubiór inspirowany jest latami '80 radzę nie przesadzać z makijażem!
źródło: style.com