sobota, 3 października 2009

Fashion week- c.d.

Zatem, Moi Drodzy, mamy już za sobą wspaniałe targi mody w Mediolanie i znajdujemy się na półmetku pokazów w Paryżu. Ciekawość, co do kolejnego czarno- białego pokazu Chanel (choć Lagerfeld kilka razy przełamał chanelowski stereotyp) rośnie z dnia na dzień. Oto kilka bardzo ciekawych kolekcji, o których jak dotąd nie wspomniałam, a bardzo pozytywnie zadziałały na moje zmysły:

  • Moschino Cheap & Chic- śmiejcie się ile chcecie, bo zapewne myślicie, iż to nic specjalnego, ale jest to jeden z niewielu domów mody, który nigdy nie przekroczył granic prawdziwej dziewczęcości, romantyczności. Zawsze podobał mi się tutaj pewien bajkowy charakter kolekcji- mnóstwo koronek i falbanek. Co jest znakiem rozpoznawczym (jeśli w tym sezonie można to tak nazwać), to ogromne kokardy, którymi projektant wręcz bawi się, dodając je nieraz w dziwnych miejscach. Bardzo przypadły mi także do gustu okulary w kształcie kwiatów. Projektanci w nowych kolekcjach wręcz krzyczą: wyrzućcie wreszcie muchy- perfekcyjny okrąg to najlepsze rozwiązanie na kolejny sezon.

  • Marni- Consuelo Castiglioni jak zwykle ubrała swoje modelki w nieco dziwny, pełen artyzmu sposób. Marni, jak zawsze uważałam, można kochać, albo nienawidzić (nie wszystkim oczywiście przypadną do gustu turbany, stylizowane na cześć umundurowania członka firmy sprzątającej, czy szlafrokowate płaszcze). Podziwiam projektantkę za cenną umiejętność zestawiania właśnie takich, często nietypowych rzeczy ze wspaniałymi dodatkami, jak na przykład ciężkie kolczyki, a także wyczucie koloru. Jak dotąd, co do łączenia kolorów powszechnie uważanych za niepasujące do siebie spotkałam się bardzo rzadko (polecam kolekcję na jesień/zimę 2009 Dries van Noten).

  • Lanvin- jak zwykle, nie brak tutaj bogatej draperii i biżuterii. Porównując tą kolekcję do powszedniej muszę jednak przyznać (mimo tego, iż rozpoczyna się ona bardzo niepozornie), iż ta zdecydowanie obrosła w złoto Charakteryzuje ją przepych i ewidentna inspiracja sztuką islamu- pokryte cekinami szarawary, obsypane kamieniami bransolety ze starego złota. bardzo podobały mi się w tej kolekcji buty- szalenie kobiece, które także nie zostały pozbawione złotych łańcuchów.

  • Fendi- lekka jak piórko, jasna jak chmurka i przezroczysta jak mgła. Przypadła mi tutaj koncepcja dyskretnie obrażonych koronkowych gorsetów oraz kontrastujące z jasnymi barwami ubrań dodatki (jak torebka poniżej). Lagerfeld w przeciwieństwie do zeszłorocznej kolekcji, zrezygnował ze stricte geometrycznych form i wycinanek, na koszt pokrytych kryształkami sieci rybackich, w które splątane są modelki, przezroczystych tkanin i delikatnych, opadających draperii.

  • Nina Ricci- Peter Copping przyodział swoje modelki w zwiewne, koronkowe stroje. Tonacja kolekcji utrzymana jest w pastelowych barwach przełamywanych złotem lub czernią. Cienkie, półprzezroczyste tkaniny idealnie współgrają tutaj z wiktoriańskimi koronkami (ach... te buciki z misterną koronką...). Projektant nie pozwala nam także zapomnieć o wymierających powoli, acz paradoksalnie spektakularnie legginsach. Tu są one dzianinowe, przyozdobione guziczkami, wyłaniają się spod zwiewnych sukienek i spódnic. bardzo romantyczna, w pełnej krasie kobieca i tętniąca sex-appealem kolekcja, którą powinna inspirować się każda fashion victim w nadchodzącym roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz